piątek, 17 lutego 2017

Postanowienia??? Hmm... Zacznę od poniedziałku! :)


Cześć Kochani !

Nowy rok, nowe postanowienia, nowe wyzwania, nowe plany... I można tak długo wymieniać. Czy Wasze postanowienia są zawsze spełnione? Hmm... A może nie warto zaczynać rok od postanowień? :)

Zdecydowanie mój rok zaczął się od braku postanowień. Wychodzę z założenia, że jeżeli coś chcę zmienić to robię to od TERAZ. Ile razy było wszystko przekładane na poniedziałek? Chyba to nie działa! Nie odkładam spraw na ostatnią chwilę, a każdą wolną chwilę staram się wykorzystać na maxa. Polecam wszystkim :). Co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj! Warto się tych słów trzymać bo moim zdaniem to jest mój mały "złoty środek" na postanowienia.

Kilka dni temu stanęłam przed lustrem i pomyślałam: Anka weź się za siebie! Masz czas. To kwestia odpowiedniej organizacji czasu. Powiem Wam, że dzięki tej chwili postanowiłam wyrzucić lenistwo za drzwi mojego domu i wziąć się za siebie.



Nigdy nie należałam do osób otyłych, ale był moment w moim życiu, w którym szłam na łatwiznę. Zamiast wybrać się na spacer do sklepu, brałam auto. Wieczorem zamiast zrobić kilka ćwiczeń otwierałam paczkę przysmaków i oglądałam programy, które w sumie nic nie wnosiły do mojego życia. Czy warto tak marnować swój cenny czas? NIE! Ta łatwizna zafundowała mi +10kg, złą kondycję fizyczną, gorszy stan skóry, złe samopoczucie, spadek samooceny i dodatkowo zwalałam winę na wszystkich dookoła nie widząc w tym wszystkim siebie. Narzekanie to była moja cecha rozpoznawcza, a lenistwo moim "bogiem". Warto to ciągnąć? Powtórzę się, ale nie :). Pożegnałam się ze starą Anią i przywitałam się z nową. Motywacją nie okazały się piękne modelki z instagramu, ale ja sama! Moje zdjęcia sprzed kilku lat, na których byłam szczęśliwą i ambitną osobą. Bez hamulców dążąca do swoich celów, a przy tym bez nawyków, które zdążyłam sobie już wyrobić. Koniec, koniec, koniec... ! Postaram się Wam pokazywać mój postęp i zachęcam Was do wspólnej pracy nad sobą. Ja zaczynam od ciała bo one wprawiło mnie w większość negatywnych zachowań. Jeżeli chcecie to mogę napisać o moich zmianach żywieniowych i treningowych :). Dajcie znać!



Nie chcę Was motywować bo to Wy mnie motywujecie :). Chcę Was zainspirować. Nie trzeba dużego wysiłku żeby zmienić swój pogląd na postrzeganie świata. Wystarczy chęć i szczera spowiedź samemu ze sobą. Zamiast szukać problemów, szukajmy rozwiązań.





PS. Wybaczcie za jakość zdjęć :) to zdjęcia sprzed kilku lat, moja małą motywacja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz